godzina odjazdu nowego dnia
0.00 w kroplach deszczu i fanfarach burzy
jadę pustym tramwajem przed siebie
byle dalej od obolałej duszy
mijam przystanek pod starym kasztanem
nikt na mnie nie czeka w domu
okno otwarte deszcz pada na zimną poduszkę
położę na niej głowę i przykryję otwartą dłonią
jak chustą
dotyk ciepło ciało on
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment