12/28/2008

Tryptyk urojony

zjem gorący tłusty rosół na śniadanie
nie zaczekam do obiadu z odliczaniem
złotych kółek jeden dwa trzy...
dwa tysiące osiem

na żałosny koniec roku cichcem nadchodzący
spojrzę jednym okiem bałamucko
i bezecnie naśladując oratorską minę
Kozuba inteligentnego samoluba

do kolacji czas mi minie jakoś mimo
tak to już jest w czasach kryzysu w kapciach
szałowej bieliznie i starym szlafroku
psia mać tłusta plama na gazecie

No comments: